Jesień nurza się (i nas) w mlecznym świetle i krótkich dniach. Szukam teraz nazw, tytułów i określeń dla projektów, pomysłów i rozlicznych zdjęć. Ciągle szukam też miejsc dla talerzy, plakatów, szkła – ściany miłego mieszkania są cierpliwe.
Z wieczora i z książkami
Książki znalazły już swój zakątek, fotele również (po kilkunastu przestawianiach – najlepiej się przemeblowuje o północy). Szkło oddycha, łapie światło. Zawisły dwie patery z Tułowic: różowo-fioletowa już się pojawiała na tych łamach, natomiast złoto-miedziana ma teraz premierę.
Patery z Tułowic (tzw. Telewizory, proj. L. i K. Kowalscy)
Wystawka (Czesi, Niemcy, Włosi)
Pomimo tego, że WR skończył się już przecież bardzo dawno temu (czyli w lipcu), to nadal trwają prace wykończeniowe, m. in. montowane są kolejne lampy oraz lampki. W pewnej chwili miałam wrażenie, że zostanę po wsze czasy z tuzinem gołych kabli nad głową, ale jednak nie – teraz do okiełznania mamy już tylko kable nadblatowe. A tuby świetlne w korytarzu i kuchni wydobywają z mroku królika, książki oraz cienie.
Kulki w kuchni
PS Uczę się robić lepsze zdjęcia, może już niedługo będzie co i jak pokazać. W mlecznym świetle
chylę czoła przed kolekcją – przepiękne wzory, kolory, faktury ….. zaglądam tu często i wyczekuje każdego kolejnego postu i zdjęć.
pozdrawiam serdecznie z Krakowa
utka
Hej, dzięki za odwiedziny mobilizujące – do powiększania kolekcji i aktywizacji blogowej. Pozdrowienia serdeczne z Wro!
“Szkło oddycha”, świadomość relacji lampa-lotka* i zdjęcie stołu… zrobione spod stołu. Uwielbiam! Chcę więcej!
* hm, brzmi trochę jak “matka-córka”;)
😉 Oddycha równo szkło włoskie, niemieckie i czeskie. Lotka zdążyła się już przemieścić i uniezależnić od matki. Za to na balkon sprowadził się gołąb z zaburzeniami osobowości. Chyba uważa, że jest kurą i nie chce mu się latać. Będzie więcej 🙂